Powrót


Radiowy Kurs Samorządowy

Prof. dr hab. Piotr Jaroszyński
Samorządy: współodpowiedzialność za Polskę

Zbliżające się wybory samorządowe są okazją do zastanowienia się nad problemem współodpowiedzialności za Naród, Ojczyznę i nasze państwo. Można bowiem odnieść wrażenie, że łatwiej jest odzyskać niepodległość państwa, proklamować zmianę ustroju, niż odzyskać autentyczną suwerenność narodu. A cóż z tego, że państwo jest formalnie niepodległe, jeśli jego mieszkańcom jest to albo obojętne, albo nie wiedzą na czym niepodległość polega. Warto wobec tego na wstępie wyjaśnić o co chodzi, gdy mówimy o suwerenności i niepodległości.

Co to jest suwerenność i niepodległość?

Słowo "suwerenność" związane jest z francuskim słowem "le souverain", czyli suweren. Był to król, który u progu czasów nowożytnych uniezależnił swoje panowanie przede wszystkim od cesarza. Stąd też mówiono, że suweren to ten, "qui superiorem non habet", kto nie ma nad sobą nikogo wyższego (w domyśle: cesarza). Na suwerenność składała się przede wszystkim moc ustanawiania prawa i posiadania władzy. Gdy później w świecie zachodnim rozpoczął się proces demokratyzacji życia politycznego, takim suwerenem stał się naród albo ogół obywateli. Gdy naród zorganizowany w państwo podlega obcym prawom i obcej władzy, to nie jest suwerenny.
Z kolei słowo "niepodległość" poza suwerennością, którą w sobie zawiera, wnosi dodatkowy aspekt samowystarczalności (gr. aut†rkeia). Składa się na nią przede wszystkim posiadanie własnej ziemi oraz niezbędnych środków do życia i rozwoju. Realne samostanowienie narodu jest połączeniem suwerenności z niepodległością.
Samostanowienie jest po to, aby dana społeczność mogła jak najpełniej cieszyć się przysługującymi jej prawami i rozwijać się we własnej kulturze. Ma to miejsce wówczas, gdy możemy i chcemy o sobie stanowić. Jeśli natomiast decydują o nas obcy, czy to wprost (prawo i władza), czy pośrednio (tracimy ziemię i nasze zakłady pracy), wówczas naród spada realnie do niższej kategorii obywateli, znajduje się w stanie niedorozwoju umysłowego i moralnego. Dlatego tak ważne jest zachowanie niepodległości i suwerenności.

Demokracja: co to za ustrój?

Samostanowienie zależy od typu ustroju, w jakim dana społeczność żyje. Jeśli jest to monarchia (królestwo), to tylko on jest pełnym suwerenem, choć z założenia rządzi dla dobra ogółu (inaczej staje się tyranem). W przypadku współczesnej demokracji wszyscy jako obywatele Polski mamy czynne i bierne prawo wyborcze, to znaczy: głosujemy i możemy być wybrani. W skali całego państwa są trzy rodzaje wyborów: prezydenckie, parlamentarne i samorządowe. Różnią się tym, że sukcesywnie coraz więcej podmiotów może być wybranych: 1 prezydent, prawie sześciuset parlamentarzystów i ponad 60 tysięcy radnych.

Dlaczego nasza demokracja tak kuleje?

Widzimy jak po roku 1989 trudno nam się pozbierać z naszą demokracją, zarówno gdy chodzi o korzystanie z prawa czynnego, jak i biernego. Jakoś kręcimy się w koło. Połowa Polaków nie głosuje, wybrani często nie spełniają pokładanych w nich nadziei. Czy jednak należy się temu dziwić?
Straty w Narodzie miały charakter nie tylko fizyczny (śmierć, choroby, wywózki), ale również duchowy, a zwłaszcza moralny. Przecież skutki II wojny światowej (okupacja niemiecka i sowiecka), a później pół wieku komunizmu objęły kilka pokoleń. A wiadomo, że odrodzenie Narodu nie dokona się mocą deklaracji, gdyż rany na duszy leczy się najdłużej.
Jakie są główne choroby duszy? Jest ich wiele. Chociażby apatia i karierowiczostwo. Jedni zobojętnieli i nic już im się nie chce, nikomu nie wierzą, inni są aktywni, korzystają ze słabości pozostałych, by dorobić się fortuny i zdobyć władzę. Modny jest też kosmopolityzm, a nawet antypolonizm. Pierwszy głosi kult świata i ludzkości, wobec Polski nie czuje żadnych zobowiązań, drugi wręcz ujawnia swą wrogość wobec Polaków i polskości. A przecież, jeśli jesteśmy na tyle dojrzali, że łączy nas związek z Polską (jej Narodem, dziejami, kulturą), to nie możemy poddać się apatii, musimy poskromić swoją zachłanność, winniśmy bronić czci świętego dziedzictwa Polski. Nie ma innej drogi niż czynne zaangażowanie się w sprawy społeczne, zaangażowanie uczciwe i odpowiedzialne. Taką okazję dla tysięcy naszych rodaków stanowią właśnie samorządy.

Pole działań samorządów

Przeglądając choćby pobieżnie ich kompetencje, widzimy, jak wiele spraw rozstrzyga się właśnie nie w kancelarii prezydenta, nie w parlamencie, ale w samorządzie.
Samorząd wojewódzki dysponuje mieniem wojewódzkim, prowadzi samodzielną politykę finansową, ma za zadanie pielęgnować polskość, pobudza aktywność gospodarczą, kształtuje ład przestrzenny, odpowiada za rynek pracy, zaciąga pożyczki i kredyty itd.
Z kolei samorząd powiatowy odpowiada za: edukację publiczną, opiekę zdrowotną, politykę rodzinną, osoby niepełnosprawne transport, dobra kultury, ochronę środowiska etc.
Również samorząd gminny ma wiele do powiedzenia, odpowiada bowiem za ład przestrzenny, gminne drogi, ochronę zdrowia, komunalne budownictwo mieszkaniowe, ośrodki kultury, targowiska, porządek publiczny etc. Mieszkańcy gmin, powiatów, miast, województw przejęci śledzeniem tego, co dzieje się na scenie politycznej, nie zawsze zdają sobie sprawę, jak wiele decyzji podejmowanych jest wcale nie na wysokich szczeblach władzy, ale na dole, właśnie w samorządach.

Choroby samorządów

Doświadczenia ostatnich lat wskazują, że samorządy zostały z jednej strony zbytnio upolitycznione, a właściwie upartyjnione, z drugiej zaś przeżarte są korupcją, nepotyzmem i kumoterstwem. Samorządy to wolność stanowienia o sobie w obrębie danej społeczności i dla danej społeczności. Jeżeli samorządy opanowane są przez klucz partyjny, to najczęściej mają na celu dobro partii i realizują wytyczne przychodzące z góry, co godzi w istotę samorządności. Odgórne upartyjnienie wyborów zwabia karierowiczów, a odstręcza ludzi prawych. Również coraz większa demoralizacja radnych, którzy przyjmują łapówki, załatwiają pracę przede wszystkim dla swoich krewnych, a interesy robią głównie z kolegami - to wszystko sprawia, że wokół samorządów narasta pewien brud, powstaje atmosfera niechęci, a także rodzi się poczucie bezsilności ze strony ludzi uczciwych, którzy ciągle pozostają w mniejszości.

Odzyskać prawdziwą samorządność

Trzeba wobec tego przywrócić prawdziwy sens samorządności, która jest nade wszystko służbą dla innych, a nie okazją do niemoralnego bogacenia się. Jeżeli wszyscy wszystkich zaczną okradać i okłamywać, to upadnie Naród, a państwo pójdzie w niewolę. Samorządy są szkołą, w której można wiele się nauczyć, a równocześnie są okazją, aby dać się poznać środowisku, które następnie będzie rzeczywiście miało kogo wybierać, czy to na ponowną kadencję, czy na jakiś wyższy szczebel. Prawdziwe samorządy pokazują co to znaczy cieszyć się wolnością, w której wszyscy uczestniczą i wszyscy czerpią z tego pożytek. Wtedy też powstaje autentyczna wspólnota mieszkańców.

Poza samodzielnością w skali lokalnej samorządy, uzyskując prawa prowadzenia polityki międzynarodowej, przyczynić się mogą do umacniania bądź osłabiania naszej niepodległości. Jeśli dostaną się w ręce sprzedawczyków, to łatwo przewidzieć skutki, jakie dotkną lokalną wspólnotę. Jeśli natomiast uprawnienia takie wykorzystywać się będzie w sposób odpowiedni, a więc dla promocji naszej produkcji i naszego rolnictwa, to może stąd wyniknąć wiele dobrego dla społeczności gminy, powiatu, województwa.
Jeżeli nie odbudujemy samorządności na szczeblach lokalnych, to trudno będzie liczyć na samorządność całej Rzeczypospolitej. Posłowie lub senatorowie, którzy nie znają smaku pracy dla innych i dla dobra wspólnego, będą tylko nadużywać swoich stanowisk. Skąd zaś mogą wiedzieć, co to jest prawdziwa wolność, taka, z którą w parze idzie odpowiedzialność za dobro społeczne, jeśli wyrastali w atmosferze złodziejstw i skandali, gdzie zamiast troski o dobro wspólne na czoło wysuwa się lęk o własną skórę lub ochrona koleżków. W samorządach dobrze zorganizowanych uczyć się możemy w mikroskali tej większej miłości, jaką jest miłość do Polski.

Zaczynamy od dziś

Trzeba już teraz rozglądać się wokół, jak rządzą obecni radni, czy nie zawiedli zaufania, czy nie nadużywają stanowisk? Może jest radny, którego osaczyła jakaś klika, a którego trzeba wesprzeć? Pamiętajmy, nie święci garnki lepią. Należy pozbyć się fałszywej skromności, że nic nie umiem, nie potrafię, nie nadaję się. Wszystkiego można się nauczyć, byle była cierpliwość i życzliwość, a właściwie dobrane grono może się przecież uzupełniać.
Zwykle czas nasz wypełnia praca zawodowa i życie rodzinne, a jednak trzeba też znaleźć miejsce na pracę społeczną i to w cale nie dla celów abstrakcyjnych, lecz właśnie po to, aby uzdrowić życie rodzinne w lokalnej społeczności, aby dzieci miały zapewnioną naukę i wychowanie w szkole, aby ośrodki zdrowia były czynne i dostępne oraz by potrzebujący pracy, mogli ją zdobyć. To wszystko pozostaje w gestii samorządu.
Dlatego nie wolno nam zmarnować szansy, musimy zastanowić się - byle nie za późno - w jaki sposób możemy zaznaczyć swój udział w nadchodzących wyborach samorządowych. To będzie wyraz zarówno naszej dojrzałości, jak i patriotyzmu.

Niniejszy wykład wygłoszony był na antenie Radia Maryja. Jest także wydrukowany w Naszym Dzienniku z dnia 11 października 2001r.

Powrót

| Aktualności |  Oświadczenia |  Zaproszenia |  Głos Polonii |  Fakty o UE |  Antypolonizm | 
|  Globalizm |  Program Rodziny Polskiej |  Kultura |  Temat Miesiąca | 
|  Poznaj Prawdę |  Samorządy |  Prawda historyczna |  Listy |