Powrót     Strona Główna Rodziny 
			Polskiej
Do działów Aktualności, Religia

Proboszcz, medalik i wróżka

Pole tekstowe: "Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady, aby nie splugawić się przez nich. Ja jestem Pan, Bóg wasz!". (Kpł 19,31)

Pole tekstowe: Wróżbici polecają nosić medaliki ze względu na energie, jakie one ściągają. Każą chodzić do takiego czy innego kościoła, bo tam – jak twierdzą – otwierają się czakramyW jednym z miast województwa zachodniopomorskiego pewne małżeństwo prowadzi działalność gospodarczą polegającą na odpłatnym udzielaniu porad za pomocą tarota, rozmaitych zaklęć, modlitw, kanałów energetycznych, itd. Oprócz tego klientom oferuje się medalik św. Benedykta z pouczeniem, że zaczyna on działać dopiero poprzez kontakt z krwią. Obydwoje państwo ostentacyjnie zasiadają w pierwszej ławce kościoła i jako pierwsi podchodzą do Komunii św. W lokalnej gazecie udzielają obszernych wywiadów, gdzie przekonując o swej nienagannej katolickości, bezinteresowności, współczuciu wobec cierpiących i potrzebujących, kompetencji w zakresie poradnictwa i rozwiązywania przeróżnych problemów dzięki nadzwyczajnym umiejętnościom i wieloletniemu doświadczeniu. Powołują się także na rzekome przyjaźnie z pewnymi księżmi, żaląc się jedynie na miejscowego proboszcza, który – jak twierdzą – niesprawiedliwie i krzywdząco posądza ich o praktykowanie okultyzmu. W istocie rzeczy proboszcz dowiedział się o ich działalności bezpośrednio od ich byłych klientów, którzy zbyt późno przekonali się o fatalnych skutkach swoich wizyt w salonie ezoterycznym. Niektóre z tych osób usłyszały (na podstawie wyroczni kart), iż czeka ich rozstanie z małżonkiem (małżonką) i zawarcie związku z kimś innym. Komuś innemu poradzono, aby z powodu szkodliwych energii opuścił swe mieszkanie i przeniósł się na inne osiedle. Pomału otworzył się worek z innymi świadectwami ludzi, których kontakt z powszechnie znanymi z nazwiska państwem zakończył się spotkaniem z kapłanem egzorcystą. Po całkowicie bezskutecznych upomnieniach na osobności proboszcz z ambony przedstawił naukę Kościoła na temat praktyk okultystycznych, lecz nie wywołało to oczekiwanej przemiany u "pierwszorzędnych" adresatów tego wystąpienia. Co więcej, stali się oni jeszcze bardziej aroganccy, a proboszcz nie potrafi już kryć swojej bezsilności. Ilu duszpasterzy w Polsce zmaga się z podobnym problemem? Wracając do medalika św. Benedykta: warto sobie uświadomić, co kryje się za faktem jego nabywania u wróżek czy jakichkolwiek innych "operatorów magii". Niedawno zjawił się u mnie mężczyzna, przyznając się do kilkuletniego kontaktu z wróżką. Poszedł do niej w okresie straszliwego zmagania się ze swoim nałogiem i z trudnościami zawodowymi. Po niedługim czasie z nałogu bezpowrotnie wyszedł, kłopoty w pracy się skończyły, lecz pojawiły się nowe problemy. Wyraźnie udręczony, niemalże płaczący, Pole tekstowe: Osoby noszące swoje amulety z ufnością w magiczne działanie energii rezygnują ze swej ufności do Boga – Tego, który jedynie godzien jest prawdziwej ufności.mężczyzna ów żalił się, że nie panuje nad sobą samym, utracił zdolność koncentracji i kierowania swym własnym życiem, nawiedzają go zmory. Pomimo dobrze płatnej pracy ma długi, ponieważ pokrywał przeróżne wydatki wróżki. Czując wobec niej wdzięczność za wyprowadzenie go z nałogu, chętnie służył jej pomocą, a przede wszystkim całkowicie jej zaufał w swych najbardziej wewnętrznych, duchowych sprawach. Kobieta obdarowywała go obrazkami z wizerunkami świętych, medalikami,  rozmaitymi formułami modlitw, urastając w oczach swego klienta do rangi najwyższego autorytetu w dziedzinie wiary i moralności. Powołując się na swe kontakty z duchami, zakazywała mężczyźnie wyznawać na spowiedzi określonych grzechów. Był jej kompletnie posłuszny, we wszystkim. W czasie naszej rozmowy, gdy zaproponował pokazanie otrzymanych od wróżki przedmiotów, myślałem, że zobaczę amulety, pierścionki czy jakieś inne jeszcze rekwizyty  z ezoterycznych sklepów. Tymczasem ujrzałem szereg dewocjonaliów rodem z katolickich księgarni. To wszystko jest dobre! Aż prosi się, aby wykrzyknąć: czy taka wróżka, która rozdaje obrazki ze świętymi, może być zła? Czy może zrobić jakąś krzywdę, jeśli zachęca do modlitwy, a nawet do spowiedzi? Oto właśnie czar wróżki, która wspaniale potrafi uwiarygodnić się przed swoim klientem, olśnić go swą wyjątkową duchowością, pozyskać jego zaufanie, podporządkować go sobie i w końcu uzależnić od siebie. Straty materialne poniesione wskutek tego niewolniczego uzależnienia to jedynie część kłopotów, w jakie człowiek się wpędza. Największy problem polega na spustoszeniu życia wewnętrznego i psychiki, na wyobcowaniu z rzeczywistości i uszkodzeniu zdrowych więzów z najbliższymi ludźmi (z żoną, mężem, przyjaciółmi). Więź z wróżką i posłuszeństwo wobec niej stają się silniejsze od głosu własnego sumienia, rozumu i woli. Przejawy życia religijnego – udział w sakramentach, modlitwa, posługiwanie się symbolami religijnymi – zostają wprzężone w świat magii. Wróżbici polecają nosić medaliki ze względu na energie, jakie one ściągają. Każą chodzić do takiego czy innego kościoła, bo tam – jak twierdzą – otwierają się czakramy (dla przykładu, w słynnej katedrze w Chartres raz w miesiącu adepci ezoteryki urządzają rytualne tańce, uważając, że świątynia została zbudowana na miejscu pogańskiego kultu boskich sił).

Mamy więc tu do czynienia nie tylko z oszustwem, ale wręcz z profanacją rzeczywistości Bożych, co z kolei stanowi przejaw mniej lub bardziej ukrytego satanizmu. Byli amatorzy wizyt u wróżek, jasnowidzów i innych rozmaitych operatorów magii tworzą podstawowy skład osób oczekujących na swoją kolej do diecezjalnych egzorcystów w Polsce. Niejednokrotnie oprócz egzorcyzmów, modlitwy o uwolnienie i uzdrowienie wewnętrzne – potrzebują także leczenia psychiatrycznego. Bogu dzięki wspomniany powyżej epizod z uzależnionym mężczyzną zakończył się dobrze. Zrozumiał on, że został zmanipulowany i że jego wina polegała na sprzeniewierzeniu się świętości swojego chrztu, swojej wierze, sumieniu i rozumowi.

Warto na koniec podkreślić, że chrześcijanin zupełnie w innym duchu nosi swój medalik – na przykład z podobizną Matki Bożej – aniżeli chcą tego klienci sklepów czy targów ezoterycznych. Chrześcijanin najpierw  uświadamia sobie znaczenie symboliki religijnej w życiu wiary. Zdaje sobie sprawę, że pobłogosławiony przez kapłana medalik czy krzyżyk jest czymś więcej niż tylko znakiem czy symbolem, który w jakiś rzeczywisty sposób ustanawia i zarazem wyraża więź z Osobą, jaką dany symbol przedstawia. Czy nie ma tu analogii do obrączki ślubnej? Czyż nie stanowi ona symbolu przynależności do drugiej osoby na mocy wyłącznej i jedynej w swoim rodzaju miłości do tej osoby, która właśnie nosi taką samą (choć na ogół różniącą się rozmiarem) obrączkę? Jedna z tych obrączek niejako woła o tę drugą, nieustannie odnosi się do niej, choćby nosząca ją osoba znajdowała się na drugim końcu świata. Jak mocny jest to symbol, nietrudno się przekonać. Tworząc i zarazem wyrażając wierną miłość, dla niewiernego małżonka obrączka staje się nieznośnym ciężarem. Któraż z osób zdradliwie porzucających swego współmałżonka będzie ze czcią nosiła symbol swej dozgonnej przynależności do niego? Ponadto medalik, krzyżyk czy obrączka – wiemy, z kim nas łączą. A pogańskie amulety, noszone na sercu lub na serdecznym palcu (na znak, że wkładamy tu całe swoje serce!) – czy wiemy, do kogo się odnoszą? Z kim zostaje tutaj zadzierzgnięta więź? Osoby noszące swoje amulety z ufnością w magiczne działanie energii rezygnują ze swej ufności do Boga – Tego, który jedynie godzien jest prawdziwej ufności. Jak ukryć fakt, że magia zastępuje tu religię? Owszem, dyskretnie, bez hałasu, ale całkiem realnie i na tyle skutecznie, że chrześcijanie oddalają się od modlitwy i od sakramentów (stają się już one co najmniej niepotrzebne), a w końcu doświadczają duchowych udręk i napaści ze strony złego ducha. Po prostu przekonują się w ostateczności o tym, komu tak naprawdę zaufali. Nosząc swój medalik, chrześcijanin wierzy, że Ten, któremu zaufał, wierny jest swym obietnicom.

ks. Andrzej Trojanowski TChr

 

Dwumiesięcznik "Miłujcie się" nr 3-2006

http://www.tchr.org/milujcie/


Link Nasz Dziennik
Powrót
|  Aktualności  |  Prawo do życia  |  Prawda historyczna  |  Nowy wymiar heroizmu  |  Kultura  | 
|  Oświadczenia  |  Zaproszenia  |  Głos Polonii  |  Fakty o UE  |  Antypolonizm  |  Globalizm  | 
|  Temat Miesiąca  |  Poznaj Prawdę  |  Bezrobocie  |  Listy  |  Program Rodziny Polskiej  | 
|  Wybory  |  Samorządy  |  Polecamy  | 
|  Przyroda polska  |  Humor  | 
|  Religia  |  Jan Paweł II  | 
do góry