Powrót     Strona Główna Rodziny 
			Polskiej
Urszula KRUPA i Witold TOMCZAK

Urszula KRUPA   i   Witold TOMCZAK

 

Posłowie Rzeczypospolitej Polskiej do Parlamentu Europejskiego

 

 

 

 

 

Pan Prof.

Lech Kaczyński

 

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej

 

 

 

 

 

 

List otwarty do Polaków i Władz Rzeczypospolitej Polskiej

 

            Prezydencja Niemiecka Wspólnoty i Unii Europejskiej zaproponowała ponowne otwarcie debaty nad Konstytucją dla Europy. Podnoszony jest argument, że dalsze poszerzanie Wspólnoty i Unii wymaga jej wewnętrznej rekonstrukcji, a w szczególności wymaga rekonstrukcji mechanizmów podejmowania decyzji wspólnotowych. Niektórzy uczestnicy debaty gotowi są ograniczyć zakres projektowanego dokumentu, a nawet rozważają możliwość rezygnacji z nazwy „Konstytucja”, aby tym łatwiej przeprowadzić zmiany dotychczasowych postanowień traktatowych.

 

            W związku z powyższym pragniemy oświadczyć co następuje:

 

            Na podstawie Traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy z 16 grudnia 2004 roku wiadomo, że intencją środowisk promujących ten projekt nie jest jedynie dalsze ograniczenie suwerennych prerogatyw państw członkowskich Wspólnoty i Unii Europejskiej, lecz ustanowienie nowego podmiotu prawa międzynarodowego – Unii Europejskiej, działającego w imieniu swoich członków.

 

Zakres kompetencji tego podmiotu obejmowałby nie tylko najszerzej rozumiane kwestie gospodarcze, ale także kwestie bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego, wraz z polityką wewnętrzną, zagraniczną i obronną.  Służyć miałoby temu dalsze ograniczenie zakresu spraw, w których państwom członkowskim przysługuje dziś prawo stanowczego sprzeciwu. W ramach takiego systemu prawnego rozstrzygnięcia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości zapewniałyby - tak jak dotychczas - rozszerzającą wykładnię postanowień traktatowych, z zachowaniem już istniejącej zasady nadrzędności prawa wspólnotowego nad konstytucjami państw członkowskich.

 

Powstanie takiego podmiotu oznacza w istocie powstanie nowego państwa. Federacyjny charakter takiego państwa - niezależnie od tego, czy zakres swobody i realnego wpływu członków przyszłej federacji byłby mniejszy czy większy – nie zmieniałby faktu, że państwo to uzyskałoby nadrzędność nad członkami federacji.

 

            Należy przypomnieć, że powyższe zmiany traktatowe proponowane są w sytuacji, w której poza uwagą liderów integracji europejskiej pozostaje kwestia gwarancji praw narodów europejskich. W historycznym rozwoju Europy prawa narodów gwarantowane były przez ich suwerenne państwa. Powszechne w Europie dążenia narodów do niepodległości, także w ostatnich dziesięcioleciach, były skutkiem powszechnych pragnień uzyskania realnych gwarancji dla tych praw. Należy pamiętać, że prawa narodów nie są niczym innym, jak prawami człowieka podniesionymi na poziom życia wspólnotowego. Lekceważenie zatem praw narodów z konieczności prowadzić musi do lekceważenia praw człowieka a w konsekwencji  do totalitaryzmu.

 

Niestety w Unii Europejskiej powszechnie odrzuca się naukę płynącą z europejskiej historii i programowo lekceważy kwestię praw narodów oraz a priori zakłada, że te kulturowe i polityczne wspólnoty, nie mają racji bytu we współczesnym świecie. Proponuje się koncepcję nowego „narodu europejskiego”, jako fundamentu pod przyszły rozwój imperium. Rozwija się też do nieprawdopodobnych rozmiarów kastę pretorianów nowego imperium – biurokrację europejską – wyobcowaną z narodów i pasożytującą na nich. Proces ten jest równoległy do procesu rugowania elementów dziedzictwa chrześcijańskiego z życia publicznego Europy. To w pełni zrozumiałe – obraz człowieka jako dziecka Bożego oraz szacunek dla prawa naturalnego i dla zakorzenionych w nim niezbywalnych praw człowieka, praw rodziny i praw narodu – prowadził w dziejach do upodmiotowienia narodów Europy.

 I oto właśnie ta podmiotowość narodów Europy ma być złożona na ołtarzu unijnej utopii Euromocarstwa.

 

            Wobec argumentu, iż nie można prowadzić dalszych rozszerzeń Wspólnoty i Unii Europejskiej bez wcześniejszego przekształcenia ich w nowe państwo europejskie, należy wyraźnie powiedzieć, że jeżeli niezbędną ceną za rozszerzenie miałoby być przekształcenie Unii w nowy twór państwowy, to należy raczej zrezygnować z rozszerzenia. Co więcej, należy otwarcie postawić pytanie, czy używanie takiego szantażu przez promotorów  nowego państwa europejskiego, nie jest świadectwem ich przewrotnych, nieuczciwych intencji?

 

            Warto też bardzo uważnie obserwować, czy promotorzy Konstytucji dla Europy nie zechcą użyć kwestii szczególnie wrażliwych dla Polski (takich jak polityka energetyczna czy polityka eksportowa), jako instrumentu nacisku na Polskę w sprawie eurokonstytucji.

Byłaby to bardzo wyraźna przestroga co do realnych perspektyw przyszłej, solidarnej współpracy ze strony europejskich partnerów. Zwłaszcza, że wyraźnie już widać, iż obecność Polski we Wspólnocie i Unii Europejskiej jak dotąd zaowocowała jedynie szeregiem życzliwych, ale wysoce nieefektywnych deklaracji i procedur. Wobec takich nacisków należy najpierw żądać udowodnienia użyteczności Wspólnoty i Unii dla skutecznej ochrony dobra Polski, a dopiero potem ewentualnie podejmować rozmowy o zmianach traktatów.

 

            Pragniemy też zwrócić uwagę na bardzo niebezpieczną taktykę, którą stosują promotorzy Konstytucji dla Europy, z Prezydencją Niemiecką na czele. Zwracają się mianowicie do państw takich jak Polska z pytaniem: powiedzcie, o co wam chodzi? - w domyśle: abyśmy mogli spełnić wasze oczekiwania. Wyraźnie należy na to pytanie odpowiedzieć w duchu  :

Kto chce promować zmiany traktatowe, niech sam dokładnie wyjaśni, o co mu naprawdę chodzi !

My do tych propozycji będziemy się ustosunkowywać, kiedy zostaną nam przedstawione.

Wychodzenie z jakimikolwiek propozycjami własnymi byłoby w tej sytuacji wysoce nieroztropne, wikłałoby bowiem Polskę w niebezpieczne pozory zobowiązań.

 

Szaleńczy pęd do budowania szkodliwej unijnej utopii należy powstrzymać!

 

 Dla narodów Europy oznacza on zagrożenie totalitaryzmem i łamaniem praw osób ludzkich, praw rodzin i praw narodów. Oznacza też głęboki regres kultur narodowych, stanowiących największe bogactwo Europy, oraz zarzewie przyszłych, bolesnych konfliktów. Dla Rzeczpospolitej Polskiej oznacza nadto ostateczne przekreślenie niepodległości i suwerenności, a bynajmniej nie oznacza realnego wzmocnienia ochrony dobra Narodu.

 

            Wyrażamy nadzieję, że Prezydent Rzeczpospolitej, Rząd i większość parlamentarna - korzystający dziś z poparcia Polaków pragnących niepodległości i suwerenności Polski - spełnią w tej sytuacji swój obowiązek wobec Narodu i Państwa.

 

           

 

Z wyrazami szacunku

 

(-)  Urszula KRUPA                             Witold TOMCZAK

 

 

 

Bruksela, 1 lutego 2007

 

 


Link Nasz Dziennik
Powrót
|  Aktualności  |  Prawo do życia  |  Prawda historyczna  |  Nowy wymiar heroizmu  |  Kultura  | 
|  Oświadczenia  |  Zaproszenia  |  Głos Polonii  |  Fakty o UE  |  Antypolonizm  |  Globalizm  | 
|  Temat Miesiąca  |  Poznaj Prawdę  |  Bezrobocie  |  Listy  |  Program Rodziny Polskiej  | 
|  Wybory  |  Samorządy  |  Polecamy  | 
|  Przyroda polska  |  Humor  | 
|  Religia  |  Jan Paweł II  | 
do góry