Powrót

Piotr Jaroszyński
Uwaga! Plotka

Jedną z plag życia społecznego była i jest plotka. Większość ludzi chętnie nadstawia ucha plotkom i chętnie dalej plotki przekazuje. Mało kto jednak przyzna się, że jest plotkarzem, a sama plotka chce wyglądać bardzo niewinnie. A jednak plotkarstwo jest plagą zatruwającą życie rodzinne, sąsiedzkie i społeczne. Tak niewiele trzeba, aby naturalną ciekawość zamienić na wścibskość, troskę i podziw - na przykrą złośliwość. Nie wiadomo dokładnie, skąd pojawia się plotka i od kogo pochodzi, czy rodzi się samorzutnie, czy jest specjalnie preparowana. Nie wiadomo też, dlaczego pewne plotki szybko gasną, a inne - żyją latami. Dziś głównym jej pasem transmisyjnym są media; informacje, rozmowy, wywiady, reportaże, filmy - przepełnione są plotką, plotką polityczną, plotką artystyczną, plotką plotkarską. A masy lubią plotki, szczególna rozkosz, to sekrety z życia prywatnego wielkich lub znanych ludzi. Ile kto miał żon, ile kochanek, ile zarobił, ile przetrwonił, jakie ma kłopoty, jakie zmartwienia, jakie ambicje i jakie próżności. Cóż za rozkosz czytać o tym w prasie, cóż za szczęście oglądać to na ekranie telewizora, co za radość słuchać o tym w radio. Oczy i uszy głodne są plotek, jaka szkoda, że inne zmysły jak np. dotyk i węch nie są podatne na plotki, bo można byłoby jeszcze bardziej karmić się i karmić, aż do przesytu. Ale plotka nie zna przesytu, plotki jest ciągle za mało. Gdyby nie plotka, to wielomilionowe nakłady kolorowej prasy, którą Polakom serwują obcy, nie miałyby racji bytu.

Ale ludzie kupują dziesiątki milionów tygodniowo kolorowych plotek, kupują dobrowolnie, Polki i Polacy od wielu lat skarmiani są kolorowymi plotkami. Tylko tak dalej, jeszcze więcej tych plotek, na pewno dzięki nim umocnimy więzi społeczne i rodzinne, wychowamy dzieci i młodzież, i będziemy troszczyć się o chorych, biednych, rodziców i dziadków, zachowamy wierność małżeńską i miłość rodzicielską, dumni będziemy z naszego patriotyzmu. Już obcy o to dbają, aby plotki przez nich wydawane, budowały i umacniały polski naród. Więc kupujmy i czytajmy plotki, są niewinne i dobre. O naiwności!
Gdy nie było jeszcze telewizji, radia i gazet, wielki poeta rzymski, Publiusz Wergiliusz Maro, w dziele zatytułowanym "Eneida", tak pisał przed dwoma tysiącami lat:

"Natychmiast Wieść przez Libii wielkie idzie miasta,
Wieść, nad którą nic w świecie prędzej nie urasta.
Ruchem żyje, nabiera raźniejszych sił w pędzie:
Zrazu mała z bojaźni - wnet widać ją wszędzie,
Po ziemi stąpa, głową chmur sięga podniebna.
Ostatnią - mówią Ziemia ją, na bogi gniewna,
Wydała, Encelada siostrę i straszydła
Ceusza, szybkie nogi mająca i skrzydła;
Potwór straszny, ogromny; ile piór ma w ciele,
(Jakie dziwo!) ócz czujnych wśród nich równie wiele,
Tyleż ust i języków, i uszu się mieni.
Między niebem i ziemią mknie nocą wśród cieni,
Sycząc - nigdy sen słodki nie zmruży jej oczu!
We dnie, na szczycie dachu lub stromych wież stoczu
Siedząc, czuwa i miasta ogromne przeraża,
Zarówno prawdę głosząc, jak kłamstwa plotkarza.
Ta tedy lud plotkami z radością niemałą
Karmi - o tym, co było i co się nie stało."
(Wergiliusz, "Eneida", IV, 173-189)

Oto istota plotki: nie ma nic od niej szybszego, przekazywana z ust do ust z małej staje się wielką, posiada równocześnie tyle oczu ile ust i języków, niczym piór w ciele potwora; plotka nigdy nie jest zmęczona, a swój jad sączy i w dzień i w nocy; jest pomieszaniem prawdy i kłamstwa; przerazić potrafi całe miasta i kraje.
Taką moc posiadała plotka, gdy nie było mediów, gdy co najwyżej siadała na dachach. A cóż mówić dzisiaj, gdy glob ziemski oplotła plotka nadawana nie z dachu, ale z satelity, gdy dzień i noc miliardy plotek wciskają się do zachłannych oczu i uszu miliardów ludzi. Masy chcą chleba, igrzysk i plotek. Albo inaczej, masy chcą plotek, igrzysk i chleba, najpierw plotek, potem chleba. Używka zastępuje zdrowy pokarm. A to już jest choroba.
Na czym polega zło plotki? To zło ma wymiar społeczny i osobisty. W skali społecznej plotka podkopuje zaufanie między ludźmi w sposób trudno uleczalny, ponieważ plotka jest najczęściej anonimowa i rozprzestrzenia się tak szybko, że nie ma czasu i możliwości, aby ją sprostować, plotka goni za plotką.

Natomiast w skali osobistej plotka jest bardzo poręcznym usprawiedliwieniem na własne lenistwo i różnego rodzaju wady; ludzie lubią plotki dotyczące szczególnie osób znanych i uznanych; myślą tak: jeśli taki autorytet ma na sumieniu grzeszki, to i ja, zwykły człowiek, mogę sobie na nie pozwolić. A te tzw. autorytety chcą być znane, więc opowiadają o sobie różne bzdury.
Wskutek rozplotkowania ludzie tracą do siebie zaufanie, przestają się cenić, nie pracują nad sobą, aby stawać się coraz lepszymi. Narody całe marnieją. Dlatego nie lekceważmy plotki, choć wydaje się taka drobna i niewinna, nie dawajmy jej pożywki, nie powtarzajmy jej i nie kupujmy.
W Piśmie św. w jakże plastycznym tłumaczeniu ks. Jakuba Wujka z 1599 roku możemy przeczytać:
"Raz od bicza czyni siność,
ale raz od języka pokruszy kości.
Wiele ich legło paszczęką miecza,
ale nie tak, jako którzy poginęli od języka swego"
(Eklezjastyka, XXVIII, 21-22)

Powrót

Stowarzyszenie Rodzina Polska www.rodzinapolska.pl