Powrót


Prof. Zbigniew Dmochowski
BITWA O POLSKĄ EDUKACJĘ
CZĘŚĆ I

Głównym narzędziem duchowego uwiedzenia i zniewolenia ludzkości byłby monopol edukacyjny struktur władzy, laicka "l'ecole unique" w skali światowej, gwarantująca "właściwą" edukację następnych młodych pokoleń.
Ponieważ przyszła społeczność ogólnoświatowa byłaby dwoista: elita i reszta, rządzący i rządzeni, syst
emowo od siebie odgrodzeni, edukacja z samego założenia byłaby również dwoista: jedna dla mas, druga dla elit.
W ostatnich dziesiątkach lat w szeregu krajów, głównie europejskich, już się dokonuje ten zaplanowany przewrót w szkolnictwie publicznym (...) Jednocześnie już się daje zaobserwować nabór do elitarnych szkół spośród elit społecznych. Te szkoły będą oczywiście dawać prawdziwe, o wiele solidniejsze wykształcenie, niezbędne dla przyszłych elit kiero
wniczych.


Gremia polityczne, sprawujące od 1989r. władzę, przy każdej okazji, codziennie wmawiają nam, jakoby najwyższą polską racją stanu, największą szansą dla naszego społeczeństwa, było "wejście do Europy", włączenie się do Unii Europejskiej, rozpłynięcie się w zjednoczonej Europie. Możemy być pewni, że ci ludzie, o których mowa, doskonale "wiedzą, co czynią". Nie mówią nam też wcale, na jakich warunkach to "zjednoczenie z Europą ma nastąpić. Co najwyżej napomykają, że będziemy musieli dostosować się do "europejskich standardów" i że czekają nas długotrwałe "negocjacje".
Czy naród polski w swej podstawowej masie ze wszystkich warstw zdaje sobie sprawę, ku czemu tak naprawdę krok po kroku jesteśmy popędzani? Polskojęzyczne środki przekazu nie służą bowiem bynajmniej polskim celom narodowym, sterowane z jednego pulpitu, uprawiają precyzyjnie prowadzoną manipulację umysłami i pranie mózgów na wielką skalę, podkopują fundamentalne dla nas wartości, demoralizują naród zalewem nieobyczajności, ogłupiają młodzież pseudonowoczesnością, zachłystują się "europejskością", słowem zatruwają i rozmiękczają ducha narodu polskiego, aby, gdy przyjdzie godzina prawdy, godzina katastrofy, zabrakło naszemu narodowi i jasnej świadomości i determinacji i siły do obrony niepodległości politycznej i gospodarczej, całości terytorium państwowego i chrześcijańskiej tożsamości duchowej.
To wymuszane na narodach jednoczenie się Europy (na warunkach traktatów z Maastricht i Amsterdamu) nie jest bynajmniej zjawiskiem samorodnym i samoczynnym, jest natomiast od dawna zaplanowaną cząstkową realizacją podstawowego, tak zwanego Wielkiego Planu masonerii światowej, uknutego u samych jej początków, mianowicie planu zagarnięcia (zjednoczenia) całej ludzkości pod swoją wyłączną "światłą" i "postępową" władzą. Po ostatniej wojnie, światowej te masońskie tendencje mundialistyczne (mundus świat) zostały szeroko nagłośnione i przeszły w dominujący nurt polityczny. Narzucone ogłuszającą propagandą i wielorakimi naciskami tego typu jednoczenie się Europy, to tylko pierwszy etap doświadczalny, a zarazem z wielu powodów bardzo ważny całej globalnej reszty. Gdyby ten plan został do końca zrealizowany, jakie dziedziny życia narodów podlegałyby przyszłym strukturom władzy paneuropejskiej? Wszystkie, dosłownie wszystkie: polityczne, gospodarcze i duchowo-kulturowe. Suwerenność polityczna (niepodległość) narodów już dziś głośno się piętnuje jako zgubną dla świata, reakcyjny przesąd i przeżytek.
Samodzielność i samostanowienie gospodarcze narodów już dziś uznaje się za czystą fikcję wobec wszechpotęgi ponadnarodowej finansjery i międzynarodowych powiązań i uzależnień.
Tożsamość duchowo-kulturowa, tradycyjne, wiekami historii gromadzone i sprawdzane jakości rodzimych kultur narodowych i przywiązanie do niej tak, to jest jedyny prawdziwy szkopuł, ale masoneria uważa, że „czas pracuje dla niej.
Jakimi środkami zamierza się narzucić starym narodom europejskim dyktatorską, wszechobejmującą władzę jednego, i to takiego centrum? Za najważniejszy, za decydujący czynnik tej batalii o przyszłość Europy i świata, o pełną realizację swych planów, masoneria uważa, i słusznie, opanowanie umysłów, powszechnej opinii, transformację idei, wierzeń, wartości, postaw życiowych, oczywiście w kierunku przez siebie wytyczonym. Tej rewolucyjnej, dogłębnej transformacji ludzkiej umysłowości i duchowości spodziewa się ona dokonać przez odpowiednie wychowanie następujących po sobie młodych pokoleń możliwie całego świata, przez wychowanie w zaprogramowanym przez siebie systemie ujednoliconej edukacji powszechnej.
Temu właśnie zagadnieniu poświęcona jest na przykład książka Pascala Bernardina, Francuza, która została przetłumaczona na język polski pod tytułem "Machiavel nauczycielem. Manipulacje w szkolnictwie. Reformy czy plan zniszczenia?", [15] wydana przez Wydawnictwo Antyk w 1997r. Autor próbuje w niej odsłonić pewne elementy zamierzeń i działań wysokich instancji międzynarodowych i państwowych, różnych czynników rządowych i pozarządowych na tym ważnym odcinku. Mamy więc przed sobą dzieło wypełnione głównie mnóstwem cytatów z dokumentów opublikowanych przez najwyższe instancje mundialistyczne, światowe i europejskie, jak UNESCO, UNICEF, Rada Europy, Parlament Europejski itd., także wypełnione cytatami z dzieł naukowców, pedagogów i psychologów, zwolenników duchowego przewrotu, opracowujących metody i narzędzia pracy dla zreformowanego w tym duchu systemu oświaty i wychowania. Autor skupił swą uwagę na "rewolucji psychopedagogicznej", głównie w szkolnictwie francuskim, ale jej przyczyny, cele, założenia i metody ukazuje w powiązaniu z polityką edukacyjną ONZ i Unii Europejskiej oraz różnych organizacji międzynarodowych, nie wymieniając zresztą zapewne ze względów taktycznych najważniejszej spośród nich, kierowniczej, jaką jest, zwłaszcza w tej sprawie, masoneria. A więc opis, analiza, dotyczą "reformy" szkolnictwa francuskiego, lecz jest to reforma przeforsowana w procesie przystosowania się do "standardów międzynarodowych", oprotestowanych z wielu stron.

Jeżeli Francja musiała się ugiąć wobec "standardów" to czy my, Polacy, nie powinniśmy się tym "standardom" edukacyjnym przyglądnąć, i to uważnie?

Jakież są więc najbardziej istotne, a mogące nas zainteresować informacje zawarte w tym dziele? Oto one:
  1. Coraz bardziej narastają wpływy ofensywnego, agresywnego mundializmu, popieranego przez potężne siły, już teraz w dużej mierze rządzące światem.

  2. Istnieje wyraźna zbieżność, nieprzypadkowa i nie tylko taktyczna, pomiędzy masońskim mundializmem a kryptokomunizmem.

  3. Totalitarna władza mundialistycznych elit opierałaby się głównie na wszechobecnej kontroli i presji psychologicznej i propagandowej, na manipulacji urobioną już przez system sterowania umysłowością ludzi, na podstępnym uwiedzeniu, zubożeniu i na coraz głębszym (i coraz mniej odczuwalnym) zniewoleniu ludzkiej psychiki.

  4. Mundialistyczny, zjednoczony świat byłby światem absolutnie totalitarnym.

  5. Głównym narzędziem duchowego uwiedzenia i zniewolenia ludzkości byłby monopol edukacyjny struktur władzy, laicka "l'ecole unique" w skali światowej, gwarantująca "właściwą" edukację następnych młodych pokoleń.

  6. Ponieważ przyszła społeczność ogólnoświatowa byłaby dwoista: elita i reszta, rządzący i rządzeni, systemowo od siebie odgrodzeni, edukacja z samego założenia byłaby również dwoista: jedna dla mas, druga dla elit.

  7. W ostatnich dziesiątkach lat w szeregu krajów, głównie europejskich, już się dokonuje ten zaplanowany przewrót w szkolnictwie publicznym. Nastąpiła mianowicie redefinicja roli i zadań edukacji dla mas. Odtąd rola szkoły ma polegać nie na kształceniu umysłu, lecz na przygotowywaniu uległych poddanych systemu, ludzi przystosowanych do Nowego Ładu Światowego, którzy otrzymują niezbędne minimum wiadomości, a maksimum indoktrynacji, przekazywanej również przy pomocy manipulacji psychopedagogicznej i prania mózgów. Szkolnictwo tak przeorientowane ma być przede wszystkim nośnikiem i sprawcą radykalnych zmian w dziedzinie wartości: postaw, eliminujących skutecznie dotychczas istniejące wierzenia, wartości, poglądy i styl życia całych społeczeństw. Jednocześnie już się daje zaobserwować nabór do elitarnych szkół spośród elit społecznych. Te szkoły będą oczywiście dawać prawdziwe, o wiele solidniejsze wykształcenie, niezbędne dla przyszłych elit kierowniczych.

    • Tak więc dwoiste społeczeństwo i dwoista edukacja w wielu krajach stopniowo już stają się faktem.
    • Prekursorem i modelem tych zmian w systemie edukacyjnym jest szkolnictwo w Stanach Zjednoczonych, według normalnych kryteriów znajdujące się właściwie w głębokim upadku, jego bowiem wychowankowie kończą wieloletnią szkołę obowiązkową i otrzymują odpowiednie świadectwa, wynosząc z niej bardzo skromne minimum wiedzy, w znacznym procencie zaledwie umiejąc, albo i nie, czytać i pisać. Ale to jest wtopione w system, to wynika z systemu.
  8. Tego rodzaju "reforma" szkolnictwa, żeby się mogła powieść, nieodzownie wymaga odpowiednio przygotowanych, zaangażowanych i nieustannie kontrolowanych i "dokształcanych" kadr nauczycielskich. Jest to problem centralny, którego wagę doceniają wysokie zainteresowane instancje i któremu poświęcają bardzo wiele uwagi.

  9. Ten model edukacji nie jest przeznaczony jedynie dla młodzieży i szkolnictwa, lecz ma objąć stałą i systematyczną pedagogizację dorosłych, to znaczy całe społeczeństwo.


Bardzo istotne są w tym względzie też pewne informacje o programie i przewidzianych do osiągnięcia celach takiej organizacji międzynarodowej, jak UNESCO:
  1. "Kształcenie nauczycieli wyłącznie lub rutynowo narodowe już nie wystarcza; ono nie jest już w stanie wykrzesać impulsów niezbędnych dla międzynarodowego porozumienia, o które UNESCO słusznie zabiega, w dziedzinie oświaty, jak również etyki i praw człowieka".

  2. "Kwestia najważniejsza, to mieć plan uniwersalny, międzynarodowy i standardowy, ustalony pod auspicjami Organizacji Narodów Zjednoczonych. Podkreślamy, że ten standardowy plan powinno się upowszechnić dzięki seriom standardowych podręczników szkolnych, opracowanych pod auspicjami Narodów Zjednoczonych. To narzuca z kolei konieczność wydania serii podręczników - standaryzowanych, międzynarodowych, i międzynarodowego standardowego planu, realizowanego przez nauczycieli, którzy otrzymali standardową formację. Dopóki całe pokolenie nie otrzyma wykształcenia opartego na międzynarodowym standardowym planie, wszyscy będą rozumować według starych schematów myślenia, które w końcu są fatalne dla ludzkości".

  3. "Wchodzimy w dwudziesty pierwszy wiek. Wyzwanie, jakiemu edukacja musi stawić czoło, jest poważne i globalne. Z tej racji misja edukacji będzie zarazem trudna i chwalebna. W dwudziestym pierwszym wieku ten, kto będzie kontrolował wychowanie, będzie miał inicjatywę. Sama koncepcja wychowania będzie jeszcze odnawiana. Wychowanie będzie permanentne; całe społeczeństwo będzie mu się uważnie przyglądać; struktura wychowania będzie bardziej giętka i bardziej zróżnicowana; wychowanie stworzy sieć ogarniającą całe społeczeństwo".

  4. "Wychowanie jest pewnym modelem życia, który rozciąga się na wszystkie jego lata. Każdego roku, każdego miesiąca, każdego dnia, od kolebki do grobu, każdy będzie się uczył, będzie gotów do uczenia się i będzie miał możność uczenia się w swoim domu, w szkole, na uniwersytecie, w fabryce, na farmie , w szpitalu, w biurze, w spółdzielni, w kościele, w kinie, w związku zawodowym, w swojej partii i w swoim klubie".


Pascal Bernardin z kolei przybliża filozofię i poziom etyki mundialistów:

  1. Elity, które z zasady są kooptowane elegancki zwrot maskujący dyktaturę pomimo pozorów demokracji, które zapewne przez jakiś czas się utrzymają będą dobierane wyłącznie spośród mundialistów. Przyjęcie ideologii mundialistycznej będzie więc, a często już tak się dzieje, warunkiem sine qua non otrzymania paszportu uprawniającego do opuszczenia "stada".

  2. Przed chwilą umyślnie użyliśmy określenia "stado", gdyż takim jest pojęcie mundialistów o narodach, że są bydłem, które się zapędza do rzeźni. Wszyscy, którzy się zetknęli z międzynarodowymi urzędnikami lub z ich sobowtórami z klonowania, srożącymi się w niezliczonych rozgałęzieniach ponadnarodowych organizacji, byli zaszokowani ich pogardą, raczej nienawiścią, jaką wielu z nich okazuje narodom, a zwłaszcza ich duchowości. Rzeczywiście, to w obszarze duchowości, w psychice, rozpościera się rozziew między mundialistami a ludami. Ci pierwsi są zespoleni w ideale mesjanistycznym i mundialistycznym, przyswoili już sobie nowy system wartości, nową moralność i nową psychikę i wyrzucili na "śmietnik historii" dziedzictwo wcześniejszych cywilizacji, owoc tysięcy lat społecznego rozwoju, niezliczonych niepowodzeń i następujących po nich autopoprawek, ucieleśniających w sposób organiczny geniusz poprzednich pokoleń.


A jaki teraz wniosek można wyciągnąć dla katolików i patriotów Polaków?

Czyż trzeba jeszcze dopowiedzieć, że ta nowa, zreformowana "według międzynarodowych standardów" edukacja jest laicka, bezwzględnie wroga chrześcijaństwu, że prowadzić ma młode pokolenia ku "Nowemu Wspaniałemu Światu" bez Boga, bez Chrystusa, bez Ojczyzny, bez tradycji, bez jakiegokolwiek oparcia dla człowieka, bezbronnego wobec potęg zła? Tak, bezbronnego wobec potęg absolutnego zła. Gdyż tam, gdzie zwalcza się i odrzuca Boga i prowadzi się politykę przeciw Bogu i przeciw Chrystusowi, nie powstaje wolna przestrzeń dla Wolnego Człowieka; tam, gdzie odrzuca się Boga, nie powstaje próżnia tam wchodzą demony, tam panowanie obejmuje szatan.
Mamy już w Polsce aktualnie obowiązującą Konstytucję o charakterze neopogańskim i prooligarchicznym. Jest ona tworem ośrodka sterowania mundialistycznego, jakim są elity Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Unii Wolności, przy poparciu bezmyślnych wykonawców, jakimi były masy (coraz mniej liczne) związane z Polskim Stronnictwem Ludowym i Unią Pracy. W Konstytucji można znaleźć artykuły, w których stwarza się warunki do mundialistycznego działania w dziedzinie wychowania odbierając uprawnienia rodzicom, a przekazując gremiom, które w imieniu dzieci czy młodzieży mogą podpowiadać młodym, jakie są ich poglądy i jakie są ich przekonania (oczywiście zgodne z ruchem mundialistycznym). W razie potrzeby można wykorzystać młodych do opracowania donosów przeciw rodzicom czy antymundialistycznym wychowawcom w szkole lub kościele parafialnym - do Rzecznika Praw Dziecka, będącego na usługach mafii mundialistycznej. Rzecznik ten w oparciu o potężne ramię prawne Konstytucji może uświadomić ciemnym rodzicom i wychowawcom, że konstytucja nie jest na usługach jakichś tam rodzin polskich czy narodu polskiego, ale na usługach ideologii "Nowego Wspaniałego Świata", który nie potrzebuje typowych rodziców. Mogą ich zastąpić rodziny homoseksualne, a w razie potrzeby sklonowane rzesze nauczycieli nowej generacji. I na tym tle, gdy w Polsce również od szeregu lat w dyskretnym milczeniu przygotowuje się reformę edukacji narodowej, która podobno niebawem ma być stopniowo wprowadzana w życie, trzeba być bardzo czujnym. Aby prowadząc bitwę o polską edukację właściwie ocenić wrogów tej edukacji, ich maskowanie się poprzez udział w rządzeniu Polską, gdy zabrania się lub nie popiera przypominania o neopogaństwie Konstytucji, która stanowi z jednej strony poważne zagrożenie w tej bitwie o polską edukację, a z drugiej strony przypomina, kto jest kim w byłej koalicji parlamentarnej i rządowej.
A teraz przykłady już występujących działań mundialistycznych w dziedzinie polskiej edukacji. Umiejscowienie przykładu dotyczyć będzie miasta Białystok. W mieście tym jest kilka wyższych uczelni. W jednej z tych uczelni rektorem był znany działacz solidarnościowy, który po roku 1989 przeszedł ogólnopolskie przeszkolenie dotyczące działalności wolnych związków zawodowych.
Otóż ten rektor uczestniczył w spotkaniu z Ojcem Świętym Janem Pawłem II w dniu 4 stycznia 1996r., wraz z innymi rektorami polskich uczelni wyższych. W związku z tym wysłuchał nauczania Ojca Świętego na temat sumienia elit dydaktycznych w Polsce i odpowiedzialności za ład moralny wśród wykładowców i studentów. Tenże rektor po powrocie do Białegostoku zwiedził w ramach "budzenia sumień" na swojej uczelni wystawę erotyczną w klubie uczelnianym w marcu 1996r. W tymże roku dla zdobycia władzy rektorskiej na kolejną kadencję przekupił głosy 17 studentów elektorów, obiecując stworzenie klubu studenckiego w pomieszczeniach wygospodarowanych w jednej z najpiękniejszych stołówek studenckich w Polsce. Klub ten został rzeczywiście otwarty i przekazany do dyspozycji grupy studentów do organizowania tam imprez w stylu mundialistycznym. Sprawdziły się ostrzeżenia niektórych samodzielnych pracowników tej uczelni przewidujących stworzenie i działanie nowego ośrodka deprawacji studentów i młodzieży szkolnej w Białymstoku, mieście znanym z klimatu patriotycznego i chrześcijańskiego (katolickiego i prawosławnego). W roku 1996 klub powyższy zasłynął z tego, że jak głosiły początkowo plotki, a następnie potwierdziły je fakty istnienia na terenie działalności klubu czyli w pobliżu akademików, hotelu asystenta i budynków dydaktycznych uczelni takich zjawisk patologicznych, jak: stręczycielstwo, rozprowadzanie narkotyków, alkoholu itp. Niektórzy nauczyciele akademiccy widząc dramatyczną sytuację i zagrożenie dla bezpieczeństwa zarówno uczestników działalności klubu, jak i mieszkańców hotelu asystenta i akademików zwrócili się do duszpasterzy akademickich zarówno katolickich, jak i prawosławnych w Białymstoku, którzy uznali sytuację za wręcz tragiczną. Jako pikanterię można też podać fakt, że ów rektor był i jest członkiem Stowarzyszenia Rodzin Katolickich w Białymstoku i miał i ma dobre kontakty z kurią metropolitalną w Białymstoku. W wyniku różnych nacisków klub został wreszcie zamknięty, przy czym komisja Rektorska powołana do zbadania okoliczności działania klubu uznała winę organizatorów studenckich nie dotykające współodpowiedzialności rektora i innych władz Uczelni (np. Senatu) za zaistniałą sytuację. Następstwem tego typu praktyki władz uczelni i samorządu studenckiego była "zadyma" w akademiku w czerwcu 1999r., której przebieg był rozpowszechniony na całą Polskę przez różne media zarówno regionalne, jak i centralne. Polegała ona na tym, że studenci wyrzucali z okien akademików: telewizory, lodówki, komputery i inny sprzęt. Najstarsi pracownicy Politechniki Białostockiej nie pamiętają takiej "rozróby". Z okien leciało dosłownie wszystko, co można było w nich zmieścić. Nie był to efekt jakichś kłótni, ale swoistego współzawodnictwa w czystym chuligaństwie. Przyszli magistrowie zachowywali się niczym najgorszy element spod budki z piwem. Ta uwaga, dotyczyła nie tylko studentów, ale także studentek. W wypowiedziach władz uczelni po tych wypadkach przejawiało się zdumienie i zaskoczenie!!!! [16]
Władze te bez żenady blokowały jednak wcześniej akcje nauczycieli akademickich, mające na celu zwalczanie wulgarnego języka, używanego przez studentów oraz przypadki spożywania alkoholu i narkotyzowania się studentów. Nie zareagowało także Ministerstwo Edukacji Narodowej uznając, że do wprowadzenia reform edukacyjnych w Polsce nie jest potrzebne przygotowanie klimatu wychowawczo-moralnego. Poza tym Ministerstwo uznało, że przypadek białostocki był nietypowy i niepotrzebne są jakiekolwiek działania dotyczące całego systemu szkolnictwa wyższego w Polsce.
W tejże uczelni wystąpiły również inne bardzo niekorzystne działania polegające na dyskryminowaniu niektórych polskich (patriotycznych i katolickich) samodzielnych pracowników naukowo-dydaktycznych w postaci znaczącego ograniczania przyznawanych im funduszy na badania naukowe własne, odsuwanie poprzez różne manipulacje od udziału we władzach jednoosobowych i kolegialnych, faworyzowanie pracowników kontraktowych z Rosji i Białorusi oraz utrudnianie w innych formach działalności naukowej i dydaktycznej (np. wydawania skryptów, udostępniania pomieszczeń na laboratoria naukowe i dydaktyczne itp.).
Na tle tego przykładu widać, jak poprzez albo naiwnych albo przekupnych ludzi nauki uczulonych na dążenie do władzy można realizować cele mundialistyczne tj. manipulacje zarządzaniem uczelnią, prowadzeniem pseudodydaktyki, czy nawet pseudonauki wykorzystując do tego pseudoprawych Polaków i katolików. Ten przykład mówi jednoznacznie, jak wykorzystując metody demokratyczne, samodzielności uczelni oraz istnienie ośrodków doboru kadry naukowo-dydaktycznej wg. systemu tworzenia elit promundialistycznych za pomocą mechanizmów tzw. „recenzentów zamawianych (którzy mogą opracować dla tego samego kandydata dowolną recenzję: pozytywną, negatywną lub neutralną tzn. nijaką) przez Centralną Komisję ds. Tytułu Naukowego i Stopni Naukowych, można skutecznie realizować cele masonerii.
Mając to na uwadze, już obecnie można mieć poważne wątpliwości, jakie mogą być założenia reformy edukacji narodowej w Polsce, jaki jest jej pełny program, jakie idee znajdą w niej swój wyraz, jaki ostateczny (zamierzony) kształt i duch szkolnictwa polskiego z tej reformy się wyłoni? W jakim duchu mają być wychowywane młode pokolenia Polaków i Polek?
Sądząc po znacznym zakorzenieniu się patologii dydaktyczno-wychowawczej na poziomie szkół podstawowych i średnich, a także części szkół wyższych można przypuszczać, że brak jest aktualnie barier na poziomie rodzin polskich, narodu polskiego i państwa polskiego przed włączeniem Polski w tryby przekształceń mundialistycznych, czego wstępem jest pseudoreforma edukacji narodowej.

Wnioski

Z doświadczeń francuskich, a więc społeczności należącej do Unii Europejskiej wynikają następujące wnioski dla Polski:
  1. Rola szkolnictwa ulega obecnie zasadniczemu przeobrażaniu w procesie antydemokratycznym, reformy te bowiem wprowadzane są podstępnie "bez słowa informacji o kierunkach i zakresie zmian, bez jakiegokolwiek wskazania ich szerszych implikacji i realnego celu, jakim jest przebudowa społeczeństwa"
  2. Główne czynniki niebezpiecznej psychopedagogicznej rewolucji to:
    • rewolucja etyczna i rewolucja kulturalna, zawarte w treściach nauczania,
    • "innowacje" pedagogiczne, mianowicie wprowadzanie do szkół technik prania mózgów,
    • kształcenie nauczycieli podstawowe i permanentne,
    • lidecentralizacja systemu oświatowego i wychowawczego,
    • zastosowanie informatyzacji do metod oceniania uczniów.
  3. Wg. francuskich patriotów konieczne jest zniesienie permanentnego kształcenia nauczycieli, psychopedagogiki oraz nawrót do poprzednich programów dydaktycznych.
  4. Należy ujawnić istnienie międzynarodowych sieci pedagogicznych tworzących podstawy działań mundialistycznych, uzasadnionych jakoby potrzebą poprawy jakości nauczania.
  5. Już obecnie do działań mundialistycznych w dziedzinie edukacji włączyły się w Polsce takie szacowne gremia autorytetów, jak Rada Główna Szkolnictwa Wyższego i Polska Akademia Nauk oraz wymieniona już poprzednio Komisja Kwalifikacyjna ds. Tytułu Naukowego i Stopni Naukowych, a także takie instytucje, jak Towarzystwo Krzewienia i Popierania Nauk i Komitet Badań Naukowych. Niejasne stanowisko zajmuje w tym względzie także Krajowa Sekcja Nauki i Krajowa Sekcja Oświaty NSZZ „Solidarność. [2-14]
  6. Aktualnie bitwę o polską edukację stanowi bitwa o wysoki jej poziom, który jest nie do pogodzenia z quasijakością edukacji wg standardów tzw. europejskich.
  7. Niepokój budzi stanowisko niektórych biskupów polskich na temat zagrożeń dla polskiej edukacji od strony unijnych modeli pseudoedukacji, a w rzeczywistości antyedukacji, Być może ci biskupi polscy nie zdążyli zapoznać się z tymi kluczowymi problemami podczas czterodniowego pobytu w listopadzie 1997r. u urzędników mundialistycznych w Brukseli, a także zapowiedzią takiego zatroskania w wypowiedzi Abpa Józefa Michalika. w związku z II Specjalnym Zgromadzeniem Synodu Biskupów poświęconego Europie w listopadzie 1999r., pt. "Pasterska odpowiedzialność w dzisiejszym Kościele".


Literatura

  1. Z. Dmochowski: Bitwa o polską edukację i naukę. Sympozjum na temat „Edukacja w Polsce, a prawa rodziny, Koszalin, 3-5 września 1993r., Katolicka Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II, str. 50-58.
  2. Z. Dmochowski: Bitwa o polską edukację. Ład Szkole, nr 8/93. Warszawa, październik 1993r. str. l, IV.
  3. Z. Dmochowski: Stan krytyczny, Wywiad w Gazecie Współczesnej, Białystok, nr 3,4,5 kwiecień 1992r.
  4. Z. Dmochowski: Szkic stanu szkolnictwa wyższego w Polsce. Przegląd Akademicki, nr 3 1992r.
  5. Z. Dmochowski: Potrzeby jednostek i społeczeństwa, a przygotowanie absolwentów wyższych szkół technicznych do zawodu. Wiadomości Elektrotechniczne, nr 21-24, 1988r.
  6. Z. Dmochowski: Naukowa prowincja. Wywiad w Gazecie Współczesnej, nr 21,22,25, luty 1992r.
  7. Z.Dmochowski: Historia Szkolnej Pracowni Przyrodniczej w Wilnie, Materiały I Międzynarodowej Konferencji „Wilno-Wileńszczyzna jako krajobraz i środowisko wielu kultur, Biblioteka Pamięci i Myśli, Towarzystwo Literackie im. Adama Mickiewicza w Białymstoku, Białystok 1982r.
  8. Z. Dmochowski: Folwark, Tygodnik „Solidarność nr. 36(155), 6 września 1992r., str.2.
  9. Z. Dmochowski: Komu zależy na antyreformie szkolnictwa wyższego. Ład, 4 czerwca 1995r. str. III-IV.
  10. Z. Dmochowski: Karta Praw Rodziny jako zbiór założeń programowych dla Polski i Polaków. Słowo Dziennik Katolicki, Magazyn, 11,12,13 marca 1994r. str. 6-8.
  11. Z.Dmochowski: Studium na temat wolnej szkoły typu Steinera-Waldorf, Biuletyn Informacyjny Społecznej Fundacji Pamięci Narodu Polskiego, nr 2/96, str. 36-39.
  12. Z. Dmochowski: Informacje i dezinformacje na temat integracji Polski z Unią Europejską. Zeszyty Europejskie nr 1, Wydawnictwo Instytutu Edukacji Narodowe, Lublin 2000r.
  13. Z. Dmochowski: Unia Europejska a źródła kryzysu w polskiej szkole. Apel do nauczycieli. Ogólnopolski Miesięcznik "Rodzina Polska", nr 7, 2000r.
  14. Z. Dmochowski: Wskaźniki jakości życia i nauki. Referat wygłoszony na VI Międzynarodowej Konferencji "Nauka a jakość życia", Wilno 22-24 czerwca 2000r.
  15. P. Bernardin: Machiavel nauczycielem. Manipulacje w szkolnictwie. Reformy, czy plan zniszczenia? Wydawnictwo Antyk Marcin Dybowski, 1997r.
  16. Artykuł "Zadyma w akademiku", Twoje imperium nr 29(205)/99.



Powrót

Stowarzyszenie Rodzina Polska www.rodzinapolska.pl